1. Na pierwszy ogień idzie najtańsza w dzisiejszym zestawieniu propozycja - Vaseline Lip Balm, Laura Conti. Właściwie jest to bardziej balsam - wazelinowy (tak bym to określiła) o zapachu czekoladowym w cenie ok. 5 pln. Produkt zamknięty w uroczym srebrnym pudełeczku, niektórzy przywołują tu styl Vintage.
Opakowanie wydaje się bardzo solidne, dlatego bez problemu może znieść wszelkie turbulencje np. zawieruszając się w torebce pełnej innych rzeczy. Solidne zamknięcie daje nam gwarancję, że nic nie wydostanie się na zewnątrz. W środku zastajemy zastygnięty bezbarwny produkt o zapachu czekolady. Zapach jest dosyć intensywny, pierwotnie nie przypadł mi do gustu, ale z perspektywy czasu uważam, że da się przywyknąć ;) Na duży plus zasługuje wydajność tego produktu, można odnieść wrażenie, że wręcze nie sposób go zużyć. Komfort noszenia tego balsamu na ustach porównałabym trochę do nakładania oleju kokosowego na usta, pierwotnie pozostawia lekką "oleistą" warstwę, natomiast nie skleja i dobrze nawilża. Jeśli chodzi o współgranie z innymi produktami do ust, tu dużo zależy od kosmetyku jaki na usta nakładamy. W mojej opinii to jeden z lepszych balsamów, który doskonale utrzymuje nam szminki w ryzach i sprawia, że nawet te najbardziej wysuszające prezentują się na ustach świeżo. Podsumowując, Vaseline Lip Balm to estetyczne i solidne opakowanie, intensywny (aczkolwiek zapewne nie każdemu przypadający do gustu ) zapach, przyzwoite nawilżenie i dobra baza pod inne kosmetyki do ust.
2. Kolejnym przetestowanym produktem będzie masełko do ust z Bielendy :) - moje o zapachu malinowym . Muszę przyznać, że już na samym początku kolor produktu wprawił mnie w osłupienie. Odkręcając wieczko moim oczom ukazało się masełko o intensywnie czerwonym by nie powiedzieć neonowym kolorze. Dokonałam aplikacji z nadzieją, że jednak nie jest to docelowy kolor jaki ma się pojawić na ustach i oczywiście nie był. Masełko pozostawia delikatną jaśniejszą poświatę. Produkt zamknięty w estetycznym i całkiem solidnie wykonanym pudełeczku, dostępny w kilku wariantach zapachowych w cenie ok. 8pln. Tak jak w przypadku wielu innych produktów tego typu, na wielki plus zasługuje jego wydajność, również całkiem naturalny zapach, który nie trąci chemią. Nie skleja ust i przyzwoicie nawilża, choć mam obawy czy "udźwignie" bardziej problematyczne, przesuszone usta. Współgranie masełka z innymi produktami do ust oceniam na bardzo dobre, tak jak w przypadku poprzednika, dużo zależy tu od jakości nakładanych kosmetyków, jednak w mojej opinii bardzo przyzwoicie utrzymuje szminki, pomadki w ryzach i nadaje ustom świeży wygląd. Jedyny minus jakiego się doszukałam (choć to zapewne także kwestia gustu) to posmak tego produktu, kiedy przypadkiem dotkniemy go językiem poczujemy dziwnie słodkie "coś" o bliżej nieokreślonym smaku. Nie wiem czy to wina mojego egzemplarza czy producent chciał wzbogacić produkt o coś co połechce nasze podniebienie, ale zdecydowanie nie jest to mój smak. Podsumowując masełko Bielenda to estetyczne opakowanie, przyzwoite jakościowo nawilżenie i świetny naturalny zapach + posmak, który znajduje zapewne zwolenników jak i przeciwników (ja należę do tych drugich), dobrze współpracuje z innymi produktami do ust.
3. Na sam koniec zostawiłam najdroższy produkt w dzisiejszym zestawieniu - masełko do ust Nivea. Jest to wg. mnie typowe masło do ust, które zasługuje na uznanie ze względu na właściwości pielęgnacyjne. Produkt zamknięty w małym, estetycznym i poręcznym opakowaniu, dostępny w kilku wariantach zapachowych w cenie ok. 10 - 11 pln. Na uwagę zasługuje przede wszystkim obłędny zapach :) Nie nachalny, ale zdecydowanie wyczuwalny, który jest dużym atutem tego produktu. Kolejnym plusem jest jak zazwyczaj w przypadku tego typu produktów bardzo duża wydajność. Masełko przyzwoicie nawilża usta, może także pełnić rolę ochronną. Nie skleja ust, jest raczej transparentne. Jeśli chodzi o współpracę produktu z innymi kosmetykami do ust, oceniłabym nieco gorzej od poprzedników, co nie znaczy, że w ogóle nie sprawdza się w tej roli, mimo wszystko w mojej opinii jest to produkt typowo pielęgnacyjny. Podsumowując, masełko Nivea to solidne i estetyczne opakowanie, duża wydajność oraz dobre nawilżenie i pielęgnacja. Jako baza pod inne kosmetyki do ust sprawdza się nieco gorzej od poprzedników (słabiej utrzymuje w ryzach pomadkę, choć to także zależy od jakości używanego kosmetyku).
Mój osobisty ranking :
Kategoria pielęgnacja :
1. Masełko Nivea
2. Vaseline Lip Balm
3. Masełko Bielenda
Kategoria baza pod inne kosmetyki do ust :
1. Vaseline Lip Balm
2. Masełko Bielenda
3. Masełko Nivea
Nie używałam jeszcze maseł do ust, w tym sezonie zamierzam testować ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam to masełko Nivea i przy zwykłej wazelinie wypadło słabo zarówno pod względem pielęgnacji ust, jak i bazy pod pomadki. Wazelina Ziaji chyba zostanie moim ideałem na bardzo, bardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńMiałam masełko z Bielendy i osobiście byłam nim zachwycona ♥
OdpowiedzUsuńhttp://roseaud.blogspot.com/
Interesting beauty products. We keep in touch. xx
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów do ust w takim opakowaniu. Po paru użyciach mam pełno w nich "cicików" i jest to dla mnie niehigieniczne.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam masełek do ust. Preferuje pomadki w sztyfcie.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Lubię masełka do ust. Najbardziej te z TBS :D
OdpowiedzUsuńMiałam tylko masełko z Nivea w wersji kokosowej i nie bardzo je polubiłam:(
OdpowiedzUsuńŻadnego nie próbowałam, ale skłaniam się ku Nivei 😉
OdpowiedzUsuńŻadnego nie używałam, ale pewnie skusiłabym się na nivea bo to
OdpowiedzUsuńmarka z którą jestem zaprzyjaźniona od lat ;) jednak jeżeli chodzi
o pielęgnacyjne produkty do ust, używam zwykłej wazeliny kosmetycznej :)
pozdrawiam cieplutko myszko :*
ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńświetny blog ! :*
może wspólna obserwacja? :*
mam malinowe masełko z Nivea i bardzo je lubię:) obserwuje :)
OdpowiedzUsuńMam masełko z Nivea i jest świetne do pielęgnacji moich ust :)
OdpowiedzUsuńrównież obserwuje :*
OdpowiedzUsuńGreat post dear
OdpowiedzUsuńGiveaway on my blog!
http://iameleine.blogspot.com/
Nigdy o nich nawet nie słyszałam. Wyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńhttp://www.simplethingsbyjok.com/
Really beautiful things🙂
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie 3 masła, które tu prezentujesz. Najgorsze było to pseudo czekoladowe a najlepsze oczywiście z NIVEA. Obserwuję i wysyłam pozdrowionka z Azji :)
OdpowiedzUsuńPowyższych masełek nie miałam :) Ta aplikacje przez palec troszkę powinna zostać ulepszona :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie potrafię się przekonać do takich masełek. ;o
OdpowiedzUsuńTe z Bielendy mnie kusi
OdpowiedzUsuń